Czy tak zwany VanLife to to samo co widzimy na pięknych, często wyfotoszopowanych zdjęciach na Instagramie? Czy to prawdziwa wolność, niezależność piękne plaże, górskie ścieżki i ustronne, spokojne miejscówki.
Jak sugeruje nazwa zjawiska – VanLife to mieszkanie w samochodzie, w vanie (często własnoręcznie i samodzielnie przerobionym ze starego spracowanego busa - często dużym nakładem czasu i pieniędzy).
Wśród Vanliferów można wyodrębnić zasadnicze dwa podziały. Pierwszy to rodzaj pojazdu mieszkalnego. Camper van czyli bus adaptowany do celów mieszkalnych. Gotowy fabryczny Camper a trzeci to przyczepa campingowa podpięta do osobówki. Każdy z nich ma swoje zalety i swoje wady.
Pierwszy nie rzuca się w oczy. Łatwość wjazdu do centrów miast. Można praktycznie wszędzie zaparkować i przenocować choć ostatnio w wielu krajach można spotkać się z pewną nagonką na te auta. Policja, ITD i różne straże bacznie się im przyglądają. Często są ważone - czy aby nie ważymy o dwa kilo za dużo. Wszystko generalnie po to by móc wlepić delikwentowi mandat. Minusem jest też konieczność pozostawienia samochodu jeśli stoimy na kempingu a chcemy pojechać do odległego sklepu. Pozostają rowery o ile je zabraliśmy.
Ta ostatnia niedogodność dotyczy też fabrycznych Camperów. Zalety to więcej miejsca w środku, wygoda i komfort.
Konieczność pozostawiania domu na kołach na kempingu jest niestraszna podróżnikom z przyczepami. Inne minusy to niższe prędkości przelotowe, trudność z wjazdem do centrum całym zestawem. Wyższe opłaty autostradowe. Wymagane większe umiejętności kierowcy a często nawet prawo jazdy kat. "E".
Drugi rodzaj podziału to ci którzy wędrują w ten sposób w okresie wakacyjnym. Ci to często wynajmują pojazd z wypożyczalni i trudno nazwać ich vanliferami. Ot wczasowicz w camperze.
Inna grupa to ludzie dzielący swoje życie pomiędzy stałe siedlisko a koczowniczą wędrówkę.
Jeszcze inni to tacy którzy są już zawodowymi nomadami. Nie mają stałego miejsca a ich dom to camper. Dziś są tu a jutro tam. Zawsze tam gdzie jest ciekawie, gdzie czeka jakaś przygoda bo VanLife to również sposób na życie pełne przygód, ale też trudów dnia codziennego.
Niestety to piękne marzenie, spełniają nieliczni. Przeważają ludzie w średnim wieku 30-50 lat. Jest sporo osób starszych które wybrały takie życie na emeryturze zamiast niańczenia wnuków.
To pierwszy artykuł z cyklu współcześni nomadzi. Zaglądając na bloga https://afterthereset.blogspot.com/ znajdziecie wiele opisów miejsc które warto odwiedzić podczas waszych wędrówek. Znajdziecie też cykl Posiłek Smakosza a tam proste, tanie i łatwe do zrobienia żarełko dla camper maniaków, van liferów i reszty.
https://www.youtube.com/watch?v=A6YVxzQMCtA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz